Kacper Ryx i zbrodnia w klasztorze (3) – Znak

Znak

Tak wygl膮da艂o wyk艂ute tam i sin膮 farb膮 napuszczone signum, po kt贸rym przeor z tak膮 pewno艣ci膮 potwierdzi艂 to偶samo艣膰 zamordowanego. W艂a艣nie mia艂em mu zada膰 pytanie, kiedy na wirydarzu uczyni艂 si臋 ruch. To mnisi wracali z ko艣cio艂a. Na przedzie szli ch艂opcy-oblaci pod przewodem kieruj膮cego szko艂膮 klasztorn膮 scholastyka, potem nowicjusze przed profesj膮, prowadzeni przez mistrza nowicjatu, na ko艅cu bracia i ojcowie.

– Ojcze Idzi, p贸jd藕cie do kapitularza i powiadomcie, 偶e zaraz tam przyjd臋 鈥 rzek艂 koadiutor. – A wy, ojcze Jacku, zapowiedzcie bratu furtianowi, 偶eby nikogo nie wypuszcza艂 z klasztoru, okrom woziwody, kt贸rego po艣lecie do wsi.

Kiedy wyszli, zwr贸ci艂 si臋 do mnie:

– Wiem, o co chcieli艣cie zapyta膰, doktorze, ale wola艂em wam to wyjawi膰 w cztery oczy.

– Domy艣li艂em si臋. Co to za signum?

– To r贸偶any krzy偶. W jego centrum znajduje si臋 boska r贸偶a, inaczej circumpunct, wszech widz膮ce oko, Oko Boga. W astrologii to symbol S艂o艅ca, za艣 w alchemii – doskona艂o艣ci, czyli z艂ota. Tajny znak r贸偶okrzy偶owc贸w.

– A co to za jedni?

– Sekretne bractwo, Societas Rosicruciana. Ma艂o kto o nim s艂ysza艂. Nale偶膮 do niego alchemi艣ci poszukuj膮cy kamienia filozoficznego i czarnoksi臋偶nicy.

– Czy Ko艣ci贸艂 aby nie pot臋pia alchemii?

– Alchemia nie jest zakazana. S膮dy, zar贸wno ko艣cielne jak 艣wieckie, nikogo nie 艣cigaj膮 za praktyki alchemiczne, a jedynie za fa艂szerstwa i frantostwa. Co innego wszak magia naturalna i alchemia praktyczna, kt贸re wydzieraj膮 przyrodzie jej sekrety ku po偶ytkowi ludzkiemu, a co innego magia haniebna, zwana czarnoksi臋stwem. S膮 tako偶 dwa rodzaje alchemist贸w-r贸偶okrzy偶owc贸w. Jedni poszukuj膮 kamienia filozoficznego w znaczeniu mistycznym, aby pos艂u偶y艂 do duchowego uszlachetnienia i odrodzenia ludzko艣ci. Drudzy zaprzedali si臋 diab艂u i my艣l膮 jedynie o w艂adzy i bogactwie jakie lapis philosophorum da fortunnemu nalazcy.

– Do kt贸rej partii nale偶a艂 brat Jeremiasz?

– Do tej drugiej, co wyzna艂 mi szczerze po przybyciu do naszego klasztoru. Ale pragn膮艂 odkupi膰 grzechy i dlatego wst膮pi艂 do zakonu.

– Albo narazi艂 si臋 czym艣 wsp贸艂braciom i pragn膮艂 ukry膰 si臋 przed nimi w klasztorze. Czym si臋 tutaj zajmowa艂?

– Pomaga艂 w librarii. I przepisywa艂 ksi臋gi w skryptorium.

– Jakie? Mniema艂em, 偶e r臋czne przepisywanie ksi膮g ju偶 si臋 sko艅czy艂o.

Uciek艂 ze wzrokiem.

– G艂贸wnie alchemickie. Zezwoli艂em mu na to, bo i mnie alchemia po trosze zajmuje. Nie chcia艂bym jednak, by to si臋 roznios艂o. Moje po艂o偶enie tutaj jest do艣膰 delikatnej natury, pojmujecie to chyba, doktorze? 鈥 spojrza艂 na mnie prosz膮co.

Pojmowa艂em. Poznali艣my si臋 w pocz膮tkach panowania kr贸la Stefana Batorego. Zbli偶y艂a nas mi艂o艣膰 do ksi膮g i ciekawo艣膰 艣wiata. Miko艂aj Mielecki, krewny hetmana, wiele podr贸偶owa艂 i zgromadzi艂 spory ksi臋gozbi贸r, kt贸ry podarowa艂 klasztorowi w Ty艅cu, tworz膮c w nim librari臋 z prawdziwego zdarzenia, gdy kr贸l mianowa艂 go koadiutorem. To jednak nie posz艂o w smak opatowi J臋drzejowi Brzechwie, kt贸ry (poniek膮d s艂usznie) widzia艂 w tym zamach na sw膮 w艂adz臋, mimo i偶 Mielecki zamieszka艂 w klasztorze i nawet z艂o偶y艂 艣luby zakonne, cho膰 nie musia艂. By艂 jednak na cenzurowanym i opat tylko czeka艂, by powin臋艂a mu si臋 noga. Tymczasem mieli艣my Rok Pa艅ski 1588, kr贸l Stefan nie 偶y艂, od p贸艂 roku mi艂o艣ciwie panowa艂 nam Zygmunt III Waza, wi臋c pozycja Mieleckiego os艂ab艂a. Szcz臋艣liwie opat przebywa艂 akurat w Skawinie, dogl膮daj膮c rozbudowy miasta, rozpocz臋tej przez s艂awnego poprzednika, Hieronima Krzy偶anowskiego.

– Postaram si臋 post臋powa膰 tak dyskretnie, jak tylko si臋 da, ojcze.

Pochyli艂em si臋 nad okaleczon膮 g艂ow膮 nieboszczyka.

– Ojcze Miko艂aju, czy mnisi gol膮 si臋 sami?

– Kiedy艣 golili si臋 wzajem, ale tak si臋 przy tym kaleczyli, 偶e co jaki艣 czas sprowadzamy golibrod臋. A czemu pytasz?

– Bo brat Jeremiasz ma na tonsurze zadrapania i zaci臋cia, kt贸re nie wygl膮daj膮 na nic innego, jak 艣lady po nieudolnie lub w wielkim po艣piechu u偶ytej brzytwie.

– Nic nie wiem o tym, by opu艣ci艂 wizyt臋 golibrody. Nie przyzna艂 si臋 do tego, a powinien. Chod藕my do kapitularza to wyja艣ni膰.

– Nie tylko to. Ale jeszcze chwila.

Poniewa偶 cia艂o nic mi ju偶 powiedzie膰 nie mog艂o, zaj膮艂em si臋 habitem. By艂 obszerny i czarny. Z tego powodu mnich贸w regu艂y 艣wi臋tego Benedykta zwano czarnymi, acz ostatnio ksi膮dz Skarga upowszechni艂 nowe miano 鈥 benedyktyni, kt贸re szybko si臋 przyj臋艂o.

– Znale藕li艣cie co艣, doktorze?

– Tak 鈥 odpar艂em i wyj膮艂em z fa艂d贸w habitu dwa przedmioty.

– Co to? Wygl膮da troch臋 jak klucz.

– Wytrych. Wyrobiony ze zwyk艂ego gwo藕dzia. Prymitywny, lecz skuteczny 鈥 odpar艂em. 鈥 Brat Jeremiasz zna艂 swego zab贸jc臋. Co wi臋cej, sam wpu艣ci艂 go za klauzur臋.

– Niemo偶liwe.

– A jednak. Oto dow贸d.

Ostro偶nie, by si臋 nie rozpad艂, roz艂o偶y艂em zlepiony wod膮 k臋sek papieru. By艂 zapisany, ale nie mogli艣my nic odczyta膰.

KONIEC ODCINKA TRZECIEGO

PYTANIE DO CZYTELNIK脫W:

W艂a艣nie, dlaczego nie da艂o si臋 nic odczyta膰?

 

Kacper Ryx i zbrodnia w klasztorze (0) - Pocz膮tekZbrodnia w Klasztorze 4 - Motyw

 

S艁OWNICZEK

Brat (frater) 鈥 zakonnik bez 艣wi臋ce艅 kap艂a艅skich (w przeciwie艅stwie do ojca).

Dormitoria 鈥 wsp贸lne sypialnie mnich贸w.

Hospitaliusz 鈥 opiekun go艣ci klasztornych.

Infirmierz 鈥 prze艂o偶ony nad infirmeri膮 (izb膮 chorych, 鈥瀗iemocnic膮鈥).

Ja艂mu偶nik 鈥 zakonnik czuwaj膮cy nad podzia艂em 偶ywno艣ci, odzie偶y i ja艂mu偶ny dla ubogich.

Jutrznia (laudesy) 鈥 nabo偶e艅stwo odbywane o 艣wicie (mi臋dzy nokturnami a prym膮).

Kapitularz 鈥 miejsce zebra艅 zgromadzenia mnich贸w.

Klauzura 鈥 zamkni臋ta dla obcych cz臋艣膰 klasztoru.

Koadiutor 鈥 tu: pomocnik opata (i jego przysz艂y nast臋pca) wyznaczony przez kr贸la, pe艂ni膮cy rol臋 przeora.

Komandatariusz 鈥 na mocy tzw. komendy odg贸rnie wyznaczony przez kr贸la prze艂o偶ony klasztoru (czasem bez 艣wi臋ce艅 i 艣lub贸w zakonnych, a nawet nie mieszkaj膮cy w opactwie, tylko czerpi膮cy dochody nale偶ne opatowi).

Kompleta 鈥 ko艅cz膮ca dzie艅 (odmawiana po wieczerzy 鈥 cenie) kr贸tka wsp贸lna modlitwa za spokojn膮 noc i dobr膮 艣mier膰.

Liturgia godzin (brewiarz) 鈥 rodzaj modlitw odprawianych 7 razy w ci膮gu dnia, obowi膮zkowych dla os贸b, kt贸re przyj臋艂y 艣wi臋cenia lub 艣luby wieczyste; brewiarzem nazywa si臋 tak偶e modlitewnik do liturgii godzin.

Nieszpory 鈥 d艂u偶sze nabo偶e艅stwo wieczorne.

Nokturny (wigilie, matutina) 鈥 mod艂y nocne odprawiane po p贸艂nocy.

Nona 鈥 kr贸tkie oficjum odprawiane o godz. 9-tej (wg rachuby rzymskiej), czyli ok. 3-ej po po艂udniu.

Oblat 鈥 dziecko oddane w s艂u偶b臋 bo偶膮.

Oficjum 鈥 wsp贸lna modlitwa liturgiczna w ramach liturgii godzin (brewiarza) odprawiana przez zakonnik贸w w ch贸rze 7 razy podczas dnia (pory modlitw wyznacza艂y rytm dnia zakonnik贸w wg nast臋puj膮cego porz膮dku: nokturny, jutrznia, pryma, tercja, seksta, nona, nieszpory, kompleta).

Opat 鈥 prze艂o偶ony klasztoru wybrany przez zgromadzenie jako reprezentant Boga.

Profesja 鈥 z艂o偶enie 艣lub贸w zakonnych.

Przeor 鈥 zast臋pca i pomocnik opata (w regule 艣w. Benedykta), w niekt贸rych zakonach prze艂o偶ony klasztoru.

Pryma 鈥 pierwsza kanoniczna godzina dnia wed艂ug rachuby rzymskiej (ok. 6 rano), tu: pierwsze oficjum (mod艂y) dzienne.

Refektarz 鈥 sala jadalna w klasztorze.

Scholastyk 鈥 kierownik szko艂y (scholi) klasztornej.

Seksta 鈥 oficjum odprawiane oko艂o po艂udnia.

Szafarz 鈥 w klasztorze dba艂 o zaopatrzenie i wy偶ywienie, kupowa艂 i sprzedawa艂 grunty i lasy, egzekwowa艂 nale偶no艣ci, mia艂 w pieczy folwarki, m艂yny, browary i stawy rybne.

Tercja 鈥 oficjum trzeciej godziny, kt贸re 艣piewano ok. 9-tej rano.

Tonsura 鈥 wygolony kr膮偶ek na g艂owie mnicha.

Komentowanie wy艂膮czone