Kacper Ryx i zbrodnia w klasztorze (2) – Trup

– W studni?

Pokiwa艂 g艂ow膮.

– Przed prym膮 zachcia艂o mi si臋 pi膰, bo na wieczerz臋 by艂y 艣ledzie, i wtedy go zobaczy艂em.

Spo艂em podeszli艣my do studni. Os艂oni臋ta brogowym dachem sta艂a na 艣rodku wirydarza okolonego klombami i wielkimi donicami z rozmaitymi ozdobnymi krzewami. Przechyli艂em si臋 przez wysok膮 cembrowin臋 z wapiennych cios贸w i spojrza艂em w g艂膮b. Powietrze musia艂o wype艂ni膰 habit, bo na gazy w ciele by艂o jeszcze za wcze艣nie, i trup, robi膮c wra偶enie wzd臋tego jak rybi p臋cherz, unosi艂 si臋 w wodzie twarz膮 w d贸艂.

– Sam wpad艂, czy kto艣 go popchn膮艂 przypadkiem? 鈥 spyta艂 pater Idzi.

– Oto jest pytanie 鈥 mrukn膮艂 ojciec Jacek.

– Trzeba go wyci膮gn膮膰 鈥 stwierdzi艂em. 鈥 Dlaczego jeszcze tego nie uczynili艣cie?

– Mnisi w艂a艣nie wychodzili na prym臋 鈥 wyja艣ni艂 przeor. 鈥 Nie chcia艂em, by to widzieli. Mamy jak膮艣 godzin臋 do ko艅ca prymy. Dlatego nie zwlekaj膮c poszed艂em po was, doktorze. Nikt lepiej od was nie ustali przyczyny zgonu.

Pater Idzi obruszy艂 si臋, nieco ura偶ony, lecz nic nie rzek艂.

– Jak go wyci膮gniemy? 鈥 spyta艂 hospitaliusz.

– Jak ryb臋 鈥 odpar艂em.

Odgi膮艂em hak i zdj膮艂em z niego drewniany ceber stoj膮cy obok studni, po czym kr臋c膮c korb膮 rozwija艂em z wa艂u lin臋 dop贸ki hak nie dotkn膮艂 lustra wody. Manewruj膮c lin膮 zdo艂a艂em wreszcie zaczepi膰 koniec haka o fa艂d habitu. O kaptur by艂oby 艂atwiej, lecz ba艂em si臋, 偶e m贸g艂by si臋 zsun膮膰 z g艂owy, trup z powrotem wpad艂by do wody i tym razem poszed艂 na dno. Szarpn膮艂em. Ostry koniec haka przebi艂 materi臋. Zacz膮艂em wyci膮ga膰 cia艂o. Kiedy pokaza艂o si臋 u g贸ry, ojciec Jacek z ojcem Idzim pochwycili je pod pachy i z艂o偶yli na kamieniach.

– Kto mu to zrobi艂? 鈥 j臋kn膮艂 pater Jacek na widok zmasakrowanej twarzy nieboszczyka.

– Mo偶e upadaj膮c rozora艂 lica o cembrowin臋? 鈥 zgadywa艂 infirmierz.

– Zbadamy to 鈥 powiedzia艂em. 鈥 Dok膮d go przeniesiemy?

– Do zakrystii 鈥 zadecydowa艂 przeor.

Wzi膮艂em wci膮偶 ociekaj膮ce wod膮 zw艂oki za nogi, ojcowie jak wprz贸dy pod ramiona i poszli艣my za przeorem, kt贸ry ruszy艂 przodem, by otworzy膰 nam drzwi. Niestare jeszcze cia艂o 艂atwo da艂o si臋 wy艂uska膰 z mokrego habitu i po艂o偶y膰 na p艂askim wieku pod艂ugowatej skrzyni.

Rigor mortis jeszcze nie post膮pi艂 鈥 zauwa偶y艂 pater Jacek.

– Prawie 鈥 sprostowa艂em. 鈥 Okolice szcz臋k ju偶 zesztywnia艂y, karku te偶.

– Co to znaczy? 鈥 spyta艂 koadiutor.

– 呕e umar艂 trzy do pi臋ciu godzin temu 鈥 obja艣ni艂em. 鈥 Bior膮c pod uwag臋, 偶e noc by艂a ch艂odna, a woda dodatkowo wyzi臋bi艂a cia艂o i przyspieszy艂a sztywnienie mi臋艣ni, rzek艂bym, 偶e 艣mier膰 nast膮pi艂a oko艂o trzeciej godziny po p贸艂nocy.

– Mi臋dzy nokturnami a jutrzni膮 鈥 mrukn膮艂 pater Idzi.

– To by si臋 zgadza艂o, skoro nie by艂o go ju偶 podczas godziny czyta艅 鈥 potwierdzi艂 przeor. 鈥 Co by艂o przyczyn膮 zgonu?

Razem z ojcem Jackiem dok艂adnie, cal po calu obejrzeli艣my zw艂oki, przewracaj膮c je to na jedn膮, to na drug膮 stron臋.

– Na ciele brak 艣lad贸w gwa艂tu. Nie licz膮c wybitego barku, siniak贸w na dw贸ch 偶ebrach i otartego ramienia. Co mog艂o powsta膰 w trakcie b贸jki, ale r贸wnie dobrze wtedy, gdy wpada艂 do studni. Na pewno nie d藕gni臋to go no偶em 鈥 orzek艂em. 鈥 Ale mimo wszystko przez jaki艣 czas proponuj臋 nie korzysta膰 ze studni, dop贸ki woda si臋 nie oczy艣ci.

Prawie pozbawiona sk贸ry twarz sprawia艂a okropne wra偶enie bry艂y surowego mi臋sa, mimo i偶 krew ju偶 od dawna nie ciek艂a, a jej resztki wyp艂uka艂a woda.

– Ka偶臋 nawie藕膰 wody z folwarku pod klasztorem 鈥 kiwn膮艂 g艂ow膮 przeor. 鈥 Ta ze studni i tak jest niedobra. Trzeba b臋dzie co rychlej wykopa膰 now膮.

Tymczasem, macaj膮c ty艂 g艂owy, znalaz艂em przyczyn臋 zgonu.

– W czaszce jest wgniecenie. Zosta艂 uderzony lub sam si臋 o co艣 uderzy艂…

– Zatem wypadek czy morderstwo? 鈥 docieka艂 koadiutor.

– Morderstwo 鈥 powiedzia艂em ko艅cz膮c ogl臋dziny. 鈥 Sp贸jrzcie tu…

Na nagiej sk贸rze tonsury pi臋knie zachowa艂 si臋 okr膮g艂y siniak z promieni艣cie odchodz膮cymi od 艣rodka liniami.

– Co to jest? 鈥 spyta艂 ojciec Idzi.

– Id臋 o zak艂ad, 偶e to odcisk ozdobnej g艂owicy sztyletu 鈥 wiedzia艂em nawet czyjego, ale im nie powiedzia艂em. – Cios by艂 bardzo silny. Nieboszczyka wrzucono do studni nie po to, by go utopi膰, lecz aby op贸藕ni膰 odkrycie cia艂a. Czy kto艣 opu艣ci艂 ju偶 klasztor?

– Nie 鈥 odpar艂 przeor stanowczo.

– Tedy nie lza nikogo st膮d wypu艣ci膰, dop贸ki nie dojdziemy, kto zabi艂.

– My艣licie, doktorze, 偶e to robota kt贸rego艣 z go艣ci? 鈥 w jego g艂osie wyczu艂em ulg臋.

– Albo s艂ug. Skoro w ko艣ciele w porze zab贸jstwa nikogo okrom nieboszczyka nie brakowa艂o, tedy nie uczyni艂 tego 偶aden mnich.

– Ale tu jest klauzura i obcy nie maj膮 sam wst臋pu! 鈥 zaprotestowa艂 ojciec Jacek.

– Morderca jednak znalaz艂 jaki艣 spos贸b. Dojdziemy i do tego. A teraz chcia艂bym wiedzie膰 jedno: czy jeste艣cie pewni, 偶e to brat Jeremiasz?

Spojrzeli os艂upiali wpierw na mnie, potem na trupa bez twarzy.

– A kt贸偶 inny m贸g艂by to by膰? 鈥 wyj膮ka艂 pater Idzi.

– To Jeremiasz 鈥 uci膮艂 stanowczo koadiutor.

A ja spostrzeg艂em, na co patrzy艂. Na przedrami臋 zmar艂ego.

KONIEC ODCINKA DRUGIEGO

PYTANIE DO CZYTELNIK脫W:

Co takiego mog艂o si臋 znajdowa膰 na przedramieniu nieboszczyka?

Kacper Ryx i zbrodnia w klasztorze (0) - Pocz膮tekZbrodnia w Klasztorze 3 - Znak

 

S艁OWNICZEK

Brat (frater) 鈥 zakonnik bez 艣wi臋ce艅 kap艂a艅skich (w przeciwie艅stwie do ojca).

Dormitoria 鈥 wsp贸lne sypialnie mnich贸w.

Hospitaliusz 鈥 opiekun go艣ci klasztornych.

Infirmierz 鈥 prze艂o偶ony nad infirmeri膮 (izb膮 chorych, 鈥瀗iemocnic膮鈥).

Ja艂mu偶nik 鈥 zakonnik czuwaj膮cy nad podzia艂em 偶ywno艣ci, odzie偶y i ja艂mu偶ny dla ubogich.

Jutrznia (laudesy) 鈥 nabo偶e艅stwo odbywane o 艣wicie (mi臋dzy nokturnami a prym膮).

Kapitularz 鈥 miejsce zebra艅 zgromadzenia mnich贸w.

Klauzura 鈥 zamkni臋ta dla obcych cz臋艣膰 klasztoru.

Koadiutor 鈥 tu: pomocnik opata (i jego przysz艂y nast臋pca) wyznaczony przez kr贸la, pe艂ni膮cy rol臋 przeora.

Komandatariusz 鈥 na mocy tzw. komendy odg贸rnie wyznaczony przez kr贸la prze艂o偶ony klasztoru (czasem bez 艣wi臋ce艅 i 艣lub贸w zakonnych, a nawet nie mieszkaj膮cy w opactwie, tylko czerpi膮cy dochody nale偶ne opatowi).

Kompleta 鈥 ko艅cz膮ca dzie艅 (odmawiana po wieczerzy 鈥 cenie) kr贸tka wsp贸lna modlitwa za spokojn膮 noc i dobr膮 艣mier膰.

Liturgia godzin (brewiarz) 鈥 rodzaj modlitw odprawianych 7 razy w ci膮gu dnia, obowi膮zkowych dla os贸b, kt贸re przyj臋艂y 艣wi臋cenia lub 艣luby wieczyste; brewiarzem nazywa si臋 tak偶e modlitewnik do liturgii godzin.

Nieszpory 鈥 d艂u偶sze nabo偶e艅stwo wieczorne.

Nokturny (wigilie, matutina) 鈥 mod艂y nocne odprawiane po p贸艂nocy.

Nona 鈥 kr贸tkie oficjum odprawiane o godz. 9-tej (wg rachuby rzymskiej), czyli ok. 3-ej po po艂udniu.

Oblat 鈥 dziecko oddane w s艂u偶b臋 bo偶膮.

Oficjum 鈥 wsp贸lna modlitwa liturgiczna w ramach liturgii godzin (brewiarza) odprawiana przez zakonnik贸w w ch贸rze 7 razy podczas dnia (pory modlitw wyznacza艂y rytm dnia zakonnik贸w wg nast臋puj膮cego porz膮dku: nokturny, jutrznia, pryma, tercja, seksta, nona, nieszpory, kompleta).

Opat 鈥 prze艂o偶ony klasztoru wybrany przez zgromadzenie jako reprezentant Boga.

Profesja 鈥 z艂o偶enie 艣lub贸w zakonnych.

Przeor 鈥 zast臋pca i pomocnik opata (w regule 艣w. Benedykta), w niekt贸rych zakonach prze艂o偶ony klasztoru.

Pryma 鈥 pierwsza kanoniczna godzina dnia wed艂ug rachuby rzymskiej (ok. 6 rano), tu: pierwsze oficjum (mod艂y) dzienne.

Refektarz 鈥 sala jadalna w klasztorze.

Scholastyk 鈥 kierownik szko艂y (scholi) klasztornej.

Seksta 鈥 oficjum odprawiane oko艂o po艂udnia.

Szafarz 鈥 w klasztorze dba艂 o zaopatrzenie i wy偶ywienie, kupowa艂 i sprzedawa艂 grunty i lasy, egzekwowa艂 nale偶no艣ci, mia艂 w pieczy folwarki, m艂yny, browary i stawy rybne.

Tercja 鈥 oficjum trzeciej godziny, kt贸re 艣piewano ok. 9-tej rano.

Tonsura 鈥 wygolony kr膮偶ek na g艂owie mnicha.

Wirydarz 鈥 ogr贸d umieszczony wewn膮trz klasztoru, ze studni膮 lub fontann膮 na 艣rodku.

Komentowanie wy艂膮czone